czwartek, 10 listopada 2016

MEDIOLAN od kuchni...


Początek listopada to idealna pora na małe wakacje :) Wycieczka pozwala oderwać się od pracy, odwrócić od jesiennej szarości i zwiedzić cudowne miejsca omijając szalone tłumy turystów.

Włochy przemierzaliśmy busem, pociągiem i promem. Kilkudniową wycieczkę rozpoczęliśmy nad jeziorem Como (Lecco, Bellagio, Varenna), następnie udaliśmy się do serca Lombardii -Mediolanu, a stamtąd do Bergamo, które było naszym ostatnim przystankiem. 
Zobaczyłam wiele miejsc, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i zjadłam całą masę włoskich smakołyków :) 


Wybierając restauracje w odwiedzanych miejscach często korzystam z trip advisora, dzięki któremu mam większą szansę trafić na coś wartego polecenia :)


Generalnie restauracje otwarte były na obiad od 12 do 14 i na kolację od 19 do 23. W międzyczasie można wybrać się na ciastko :)
Zwykle do obiadu w nowym miejscu próbuję regionalnego piwa, jednak tutaj we Włoszech jedzenie aż prosiło się o wino. 


Spróbowałam pysznego risotto z dodatkiem lombardzkiego wina sassela, suszoną wołowiną i serem toleggio. Muszę przyznać, że nigdy nie jadłam tak dobrego risotto. Zaskoczyła mnie jego bardzo kremowa konsystencja i wyrazisty, dość słony smak.
































Na drugie danie kotleciki jagnięce z migdałową posypką, ziemniaczanym gratin i bakłażanem (jagnięcinę jadłam pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni raz w życiu :) mięso bardzo łatwo odchodziło od kości i było wyjątkowo delikatne.. warto spróbować :)





Podstawa włoskiej kuchni to oczywiście PIZZA :) Robiona nieco niedbale (z nierównomiernie rozrzuconymi składnikami, prawdziwym serem Mozzarella i pełnym przypraw sosem pomidorowym) jest jednym z najbardziej znanych dań w światowej kuchni. 





W lombardii bardzo często możemy zjeść pizzę dzieloną na kawałki lub nawet ciętą nożyczkami (pizza na wagę :). 




Wieczorem warto napić się drinka w trakcie happy hours ;) W ramach promocji mogłam spróbować za darmo włoskich przysmaków (foccacia, pizza, włoski ser, salami i oliwki, świeżo wypiekane chipsy i przekąski). 







































Ciekawostka!! w niektórych barach ceny uzależnione są od godziny odwiedzin (rano jest najtaniej, po 21 najdrożej)

Fast foody też były bardziej włoskie :) 




































Na mediolańskich ulicach mogłam też kupić pyszne, ciepłe kanapki....



































....
i oczywiście lody włoskie, które można było dostać niemalże na każdym rogu :)


W przeciwieńswie do Polski we Włoszech jedzenie jest pięknie wyeksponowane na wystawach sklepów i restauracji przyciągając wzrok, wyostrzając apetyt i zachęcając do zakupów. Prezentacja jedzenia dopięta jest na ostatni guzik i wszystko wygląda bardzo apetycznie !!!































Będąc w Bergamo koniecznie spróbujcie regionalnego specjału, którym jest Polenta e osei. Przysmak wykonany jest z biszkoptu i kremu czekoladowego, masła i orzechów laskowych z dodatkiem rumu. Biszkopt pokryty jest żółtym marcepanem i posypany żółtym cukrem. Całość zwieńcza marcepanowy ptaszek pokryty czekoladą.. prawdziwy smakołyk !! :)




1 komentarz:

  1. o mamo <3 nie zmieściłabym się później do samolotu :D nie mogę nigdy odwiedzić tego miejsca :D

    OdpowiedzUsuń