poniedziałek, 28 lipca 2014

KURCZAK W SOSIE Z FETY I ZIELONEJ PAPRYKI






















…nareszcie udało mi się spędzić odrobinę czasu nad wodą :) nie ukrywam, że praca nie sprzyja wylegiwaniu na słońcu, jednak zdecydowania pomaga lepiej docenić każdą wolną chwilę :)

przepis:

SKŁADNIKI (dla 2 osób):
  • podwójna pierś z kurczaka
  • przyprawy: szczypta soli, pieprz, słodka papryka, tymianek, odrobina przyprawy do kurczaka, 3 łyżki oleju rzepakowego
  • 1 mała zielona papryka
  • 100 ml bulionu
  • 125 g sera feta
  • 4 łyżki śmietany 18 %
sałatka
  • 8 liści sałaty
  • 1 mała czerwona cebula
  • 6 zielonych oliwek
  • 6 czarnych oliwek
  • 3 łyżki oliwy z oliwek

dodatkowo
  • 2 woreczki ryżu ugotowane w wodzie z dodatkiem kurkumy

PRZYGOTOWANIE:
  1. Każdą pierś kurczaka dzielimy na dwie części, nacieramy podanymi przyprawami i pieczemy 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180-190 st.C.
  2. Sos: Paprykę kroimy w paski, fetę w kostkę.
  3. Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oleju rzepakowego, dodajemy zieloną paprykę i bulion. Podgrzewamy do czasu, aż cała woda wyparuje.
  4. Dodajemy fetę i  4 łyżki śmietany, gotujemy na małym ogniu (cały czas mieszając) do uzyskania gładkiej konsystencji.
  5. Sałatka: Sałatę rwiemy na mniejsze kawałki, cebulę kroimy w półksiężyce, a oliwki w paseczki. Składniki delikatnie mieszamy i skrapiamy oliwą z oliwek.
  6. Gotowe piersi z kurczaka polewamy sosem z fety  i podajemy z żółtym ryżem i grecką sałatką.


niedziela, 13 lipca 2014

11. FESTIWAL DOBREGO SMAKU W ŁODZI

    Hasło tegorocznej edycji Festiwalu Dobrego Smaku: "zapomniane na nowo odkryte" zagościło niemal we wszystkich daniach przygotowanych przez restauracje biorące udział w zabawie. Można zauważyć, że zainteresowanie wydarzeniem jest z roku na rok coraz większe i nielada zadaniem byłoby skosztowanie wszystkich przygotowanych przez uczestników propozycji.. ale kto wie, może kiedyś mi się uda :)

Każdemu z 10 spróbowanych dań przyznałam wykrzykniki
(od !!!!!!!!!! dla najlepszego do ! za to najsłabsze). Zaczynamy :)


! ! ! ! ! ! ! ! ! ! Revelo, ul. Wigury 4/6
Danie "Kiełbasa własnego wyrobu, prażoki, mini zalewajka, lody z modrej kapusty"

















     To danie zdecydowanie mnie zachwyciło :) tradycyjny obiad z elementem zaskoczenia w postaci orzeźwiających lodów z modrej kapusty, które umożliwiły mi eksperymenty z mieszaniem temperatur na talerzu.
...szkoda tylko, że wyjątkowo aromatyczna zalewajka w której odnalazłam spore kawałki grzybów była w tytułowej wersji "mini" -mogłabym jej zjeść znacznie więcej :)

! ! ! ! ! ! ! ! ! House of Sushi, ul. Piotrkowska 89
Danie "Małże Świętego Jakuba- przegrzebek zwyczajny, czyli małże smażone na palonym maśle z plackiem marchwiowo-imbirowym i pianą z buraka"



















      Danie można było zjeść samymi oczami... 2 sztuki delikatnych przegrzebków (uszczęśliwiłby mnie już 1), kawior, małe placuszki, smażony jarmuż i buraczana espuma podawana na muszle prosto z syfonu... na miejscu wyczuwałam nutę determinacji, która przełożyła się na sukces, czyli zadowolenie gości :)

! ! ! ! ! ! ! ! Lili, ul. Roosevelta 10
Danie "Sztufada z leguminą cytrynową i warzywem polnym i marmeladą"




















      Artystyczny nieład... niespodziewanie danie wyglądało jak abstrakcyjny obraz:) duży plus za warzywa, które były wyjątkowo delikatne i maślane (postaram się uzyskać taki efekt w domu). Niestety nie jestem fanką duszonego mięsa, więc nie będzie nad nim zachwytów, jednak trzeba przyznać, że było kruche i dobrze przyrządzone. Całość zwieńczona piernikowym piachem. 

! ! ! ! ! ! ! Zbożowa, ul. Roosevelta 7
Danie "Samopsza/Skorzonera/Dzikie zioła, czyli ravioli z mąki orkiszowej i samopszy z kozim serem, podane z puree ze skorzonery i sałatką z dzikich ziół"



















        Ravioli z kozim serem tak bardzo przypadło mi do gustu, że pomimo braku mięsa danie dostało 7 wykrzykników... great success :) świeża sałatka i puree dopełniły kompozycję, która stanowi według mnie idealny zestaw na obiad w upalny, letni dzień.

! ! ! ! ! ! Ato Sushi, ul. 6 sierpnia 1/3
Danie "Danie, którego nazwy nie można wymówić, czyli różowa kaczka z pomarańczowo-rozmarynową pianą na puree z zielonego chilli"




















      Zeszłoroczni zwycięzcy zdecydowanie trzymają fason :) Wszystko działało jak w zegarku i każde błyskawicznie wydawane zamówienie wyglądało idealnie.  Osobiście brakowało mi tutaj odrobiny ostrości, która nadałaby daniu więcej wyrazistości...

! ! ! ! ! Kamari, ul. Piotrkowska 122
Danie "Kulebiak po grecku, czyli polędwiczka w liściach winogron, zapieczona w cieście filo z espumą żurawinową, podana z pastą z pieczonego bakłażana i zielonym groszkiem"




















          To danie przypadło mi do gustu.. na szczególną uwagę zasługuje wyrazista pasta z pieczonego bakłażana, którą na pewno przygotuję w domu :) Espuma była raczej rodzajem żurawinowo-alkoholowego musu, ale fajnie komponowała się z pozostałymi składnikami. Minus za najdłuższy czas oczekiwania na danie.

! ! ! ! Lokal, ul. Aleja Schillera
Danie "Zapomniane-dzikie. Bażant, dzik, dereń, czyli krokiet z bażanta z grzybami na puree z kalarepy z jabłkiem, terryna z dzika z sosem z suszonych owoców z dereniem, fondant z kalarepy, marynowany rydz, sos wiśniowy, ziemia czekoladowo-kawowa"



















     Przedstawiam tegorocznego zwycięzcę :) N
ie do końca rozumiem dlaczego, ale wchodząc do "Lokalu" od razu poczułam się swobodnie... to miejsce ma w sobie mnóstwo pozytywnej energii, która wręcz uderza w człowieka :) spodobało mi się połączenie pasztetu z dzika i sosu z suszonych owoców, jednak całe danie nieszczególnie przemówiło do moich kubków smakowych.


! ! ! Loyali Shisha Club&Restaurant, ul. Piotrkowska 79
Danie "Bamia w pomidorach z kurczakiem i ryżem syryjskim"


















       Plus za użycie bamii, czyli tropikalnej rośliny spotykanej u nas niezwykle rzadko (pierwszy raz miałam okazję jej spróbować). 


! ! SerVantka, ul. Piotrkowska 55
Danie "Ziołowy schab na parze w asyście śliwkowej z blinem kurkowym i glazurowanym burakiem"



















         Nic specjalnego. Porcja malutka, mięso ekstremalnie wysuszone.. potencjał był duży, ale według mnie zupełnie zmarnowany.. (smaczny blin z sosem kurkowy i asysta śliwkowa w postaci galaretki i musu).

! Restauracja Bułgarska, ul. Piotrkowska 69
Danie "CACA, czyli szprotki smażone na głębokim tłuszczu"



















        Paskudne danie. Nie do końca rozumiem po co podawać na Festiwalu panierowane szprotki w oleju usmażone w głębokim tłuszczu. Bardzo chciałabym dowiedzieć się jaka była tutaj "zapomniana na nowo odkryta" inspiracja... cóż Bułgarska zawiodła mnie już kiedyś podając musakę zawierającą jedynie ziemniaki, wieprzowe mięso mielone i sos pomidorowy bez przypraw.. tym razem również nie udało jej się wywołać dobrego wrażenia.