Moją kulinarną relację z pełnej przygód wycieczki po Azji rozpocznę dzisiaj trochę od środka :)
Jedna z Łodzi serwowała nawet przepyszne zupy :)
Zjadłam tutaj najlepsze w całym Wietnamie Phở, czyli rodzaj orientalnego rosołu z makaronem i wołowiną.
Rzeka nie jest idealnym miejscem do jedzenia zupy, więc musiałam uważać, żeby nic się nie wylało... szkoda takiego smakołyku :)
Warto dodać, że zupa Phở często serwowana jest w Wietnamie na śniadanie ;)
Tego dnia odwiedziliśmy również rodzinną fabrykę makaronu ryżowego.
Delta Mekongu to niezwykle malowniczy region w południowo-zachodniej części Wietnamu położony nad ujściem rzeki Mekong do Morza Południowochińskiego.
W samym centrum rozgałęzionych szlaków wodnych, pól ryżowych i wodnych targów leży Can Tho - miasto będące idealną bazą wypadową do zwiedzania tego miejsca :)
Do Can Tho bez problemu dostaliśmy się wieczornym busem z Ho Chi Minh City. Następnego dnia wstaliśmy jeszcze przed wschodem słońca i o świcie byliśmy już w niewielkiej, drewnianej łódce, gdzie z dwójką wietnamskich kompanów zmierzaliśmy w kierunku pływającego targu (floating market).
Podobno jeszcze pięć lat temu było tutaj znacznie więcej łodzi, jednak z biegiem czasu ten rodzaj handlu staje się coraz mniej opłacalny i sprzedawcy w dużej mierze przenoszą się na ląd.
W samym centrum rozgałęzionych szlaków wodnych, pól ryżowych i wodnych targów leży Can Tho - miasto będące idealną bazą wypadową do zwiedzania tego miejsca :)
Do Can Tho bez problemu dostaliśmy się wieczornym busem z Ho Chi Minh City. Następnego dnia wstaliśmy jeszcze przed wschodem słońca i o świcie byliśmy już w niewielkiej, drewnianej łódce, gdzie z dwójką wietnamskich kompanów zmierzaliśmy w kierunku pływającego targu (floating market).
Podobno jeszcze pięć lat temu było tutaj znacznie więcej łodzi, jednak z biegiem czasu ten rodzaj handlu staje się coraz mniej opłacalny i sprzedawcy w dużej mierze przenoszą się na ląd.
Nie jest wykluczone, że za kilka lat wodne markety w Delcie Mekongu przestaną istnieć lub będą jedynie tworami stworzonymi sztucznie dla coraz chętniej przybywających w te rejony turystów.
"Wodni sprzedawcy" są hurtownikami, nie interesuje ich sprzedaż pojedynczych sztuk ;)
Większość łodzi ma na końcu zamontowany długi kij eksponujący towary, które można na nich nabyć.
"Wodni sprzedawcy" są hurtownikami, nie interesuje ich sprzedaż pojedynczych sztuk ;)
Większość łodzi ma na końcu zamontowany długi kij eksponujący towary, które można na nich nabyć.
Jedna z Łodzi serwowała nawet przepyszne zupy :)
Zjadłam tutaj najlepsze w całym Wietnamie Phở, czyli rodzaj orientalnego rosołu z makaronem i wołowiną.
Rzeka nie jest idealnym miejscem do jedzenia zupy, więc musiałam uważać, żeby nic się nie wylało... szkoda takiego smakołyku :)
Warto dodać, że zupa Phở często serwowana jest w Wietnamie na śniadanie ;)
Tego dnia odwiedziliśmy również rodzinną fabrykę makaronu ryżowego.
Kiedy byliśmy w fabryce na stanowiskach znajdowały się tylko 4 osoby, jednak pracuje tutaj w sumie 10 osób i dziennie produkują około 500-600 kg makaronu (niewiarygodne!!).
Gęsta, biała ciecz znajdująca się w kadzi składa się w 60% z ryżu i 40% z tapioki.
Porcja mieszanki wlewana jest na gorącą płytę i starannie rozprowadzana.
Co ciekawe piec utrzymujący ciepło opalany jest pociętymi ubraniami ;)
Następnie okrągły, elastyczny placek na chwile zostaje przeniesiony na coś w rodzaju wiklinowego kosza, który pozwala mu spokojnie ostygnąć.
a tutaj film z produkcji:
Ryżowe "naleśniki" dosychają na słońcu....
....i w ostatniej fazie produkcji są cięte w długie nitki w takiej o to maszynie:
Według mnie nie wygląda zbyt profesjonalnie, ale dziennie przechodzi przez nią całe mnóstwo makaronu, więc musi być wystarczająco skuteczna :)
Oczywiście z maszyny trzeba też odebrać makaron.. i tutaj znalazło się trochę pracy dla mnie :p
Teraz makaron jest już gotowy do sprzedaży :)
Już wkrótce kolejna część, do zobaczenia !! :)
Wygląda cudownie! Istne arcydzieło :-) Mam już ochodztę na samą myśl. Pozdrawiam i gratuluję
OdpowiedzUsuńŚwetne! Gratuluję wykonania :-) To idealnie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuń