Początek listopada to idealna pora na małe wakacje :) Wycieczka pozwala oderwać się od pracy, odwrócić od jesiennej szarości i zwiedzić cudowne miejsca omijając szalone tłumy turystów.
Włochy przemierzaliśmy busem, pociągiem i promem. Kilkudniową wycieczkę rozpoczęliśmy nad jeziorem Como (Lecco, Bellagio, Varenna), następnie udaliśmy się do serca Lombardii -Mediolanu, a stamtąd do Bergamo, które było naszym ostatnim przystankiem.
Zobaczyłam wiele miejsc, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i zjadłam całą masę włoskich smakołyków :)
Wybierając restauracje w odwiedzanych miejscach często korzystam z trip advisora, dzięki któremu mam większą szansę trafić na coś wartego polecenia :)
Generalnie restauracje otwarte były na obiad od 12 do 14 i na kolację od 19 do 23. W międzyczasie można wybrać się na ciastko :)
Zwykle do obiadu w nowym miejscu próbuję regionalnego piwa, jednak tutaj we Włoszech jedzenie aż prosiło się o wino.
Spróbowałam pysznego risotto z dodatkiem lombardzkiego wina sassela, suszoną wołowiną i serem toleggio. Muszę przyznać, że nigdy nie jadłam tak dobrego risotto. Zaskoczyła mnie jego bardzo kremowa konsystencja i wyrazisty, dość słony smak.
Na drugie danie kotleciki jagnięce z migdałową posypką, ziemniaczanym gratin i bakłażanem (jagnięcinę jadłam pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni raz w życiu :) mięso bardzo łatwo odchodziło od kości i było wyjątkowo delikatne.. warto spróbować :)
Podstawa włoskiej kuchni to oczywiście PIZZA :) Robiona nieco niedbale (z nierównomiernie rozrzuconymi składnikami, prawdziwym serem Mozzarella i pełnym przypraw sosem pomidorowym) jest jednym z najbardziej znanych dań w światowej kuchni.
Ciekawostka!! w niektórych barach ceny uzależnione są od godziny odwiedzin (rano jest najtaniej, po 21 najdrożej)
Fast foody też były bardziej włoskie :)
Na mediolańskich ulicach mogłam też kupić pyszne, ciepłe kanapki....
....i oczywiście lody włoskie, które można było dostać niemalże na każdym rogu :)
W przeciwieńswie do Polski we Włoszech jedzenie jest pięknie wyeksponowane na wystawach sklepów i restauracji przyciągając wzrok, wyostrzając apetyt i zachęcając do zakupów. Prezentacja jedzenia dopięta jest na ostatni guzik i wszystko wygląda bardzo apetycznie !!!
Będąc w Bergamo koniecznie spróbujcie regionalnego specjału, którym jest Polenta e osei. Przysmak wykonany jest z biszkoptu i kremu czekoladowego, masła i orzechów laskowych z dodatkiem rumu. Biszkopt pokryty jest żółtym marcepanem i posypany żółtym cukrem. Całość zwieńcza marcepanowy ptaszek pokryty czekoladą.. prawdziwy smakołyk !! :)
Wybierając restauracje w odwiedzanych miejscach często korzystam z trip advisora, dzięki któremu mam większą szansę trafić na coś wartego polecenia :)
Generalnie restauracje otwarte były na obiad od 12 do 14 i na kolację od 19 do 23. W międzyczasie można wybrać się na ciastko :)
Zwykle do obiadu w nowym miejscu próbuję regionalnego piwa, jednak tutaj we Włoszech jedzenie aż prosiło się o wino.
Spróbowałam pysznego risotto z dodatkiem lombardzkiego wina sassela, suszoną wołowiną i serem toleggio. Muszę przyznać, że nigdy nie jadłam tak dobrego risotto. Zaskoczyła mnie jego bardzo kremowa konsystencja i wyrazisty, dość słony smak.
Na drugie danie kotleciki jagnięce z migdałową posypką, ziemniaczanym gratin i bakłażanem (jagnięcinę jadłam pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni raz w życiu :) mięso bardzo łatwo odchodziło od kości i było wyjątkowo delikatne.. warto spróbować :)
Podstawa włoskiej kuchni to oczywiście PIZZA :) Robiona nieco niedbale (z nierównomiernie rozrzuconymi składnikami, prawdziwym serem Mozzarella i pełnym przypraw sosem pomidorowym) jest jednym z najbardziej znanych dań w światowej kuchni.
W lombardii bardzo często możemy zjeść pizzę dzieloną na kawałki lub nawet ciętą nożyczkami (pizza na wagę :).
Wieczorem warto napić się drinka w trakcie happy hours ;) W ramach promocji mogłam spróbować za darmo włoskich przysmaków (foccacia, pizza, włoski ser, salami i oliwki, świeżo wypiekane chipsy i przekąski).
Ciekawostka!! w niektórych barach ceny uzależnione są od godziny odwiedzin (rano jest najtaniej, po 21 najdrożej)
Fast foody też były bardziej włoskie :)
Na mediolańskich ulicach mogłam też kupić pyszne, ciepłe kanapki....
....i oczywiście lody włoskie, które można było dostać niemalże na każdym rogu :)
W przeciwieńswie do Polski we Włoszech jedzenie jest pięknie wyeksponowane na wystawach sklepów i restauracji przyciągając wzrok, wyostrzając apetyt i zachęcając do zakupów. Prezentacja jedzenia dopięta jest na ostatni guzik i wszystko wygląda bardzo apetycznie !!!
Będąc w Bergamo koniecznie spróbujcie regionalnego specjału, którym jest Polenta e osei. Przysmak wykonany jest z biszkoptu i kremu czekoladowego, masła i orzechów laskowych z dodatkiem rumu. Biszkopt pokryty jest żółtym marcepanem i posypany żółtym cukrem. Całość zwieńcza marcepanowy ptaszek pokryty czekoladą.. prawdziwy smakołyk !! :)
o mamo <3 nie zmieściłabym się później do samolotu :D nie mogę nigdy odwiedzić tego miejsca :D
OdpowiedzUsuń